Wiosna to czas, kiedy w pierwszej kolejności pojawiają się świeże zioła i kwiaty. Bazarowe półki uginają się pod ciężarem pietruszki, szczypiorku, kopru, melisy, lubczyku i wielu, wielu innych zielonych bomb witaminowych. Ostatnio, właśnie okazji wiosny, dostałam w prezencie kosz czosnku niedźwiedziego. Nie pozostało mi nic innego, jak przerobić go na coś smacznego 🙂 Co z niego powstało? Baaardzo aromatyczne i „mocne” w smaku – pesto z czosnku niedźwiedziego! Jesteście ciekawi, jak je wykonać?
Składniki:
Czosnek niedźwiedzi – 5-6 dużych garści
Parmezan lub inny twardy ser np. pecorino, granda padano – ½ szklanki (startego)
Oliwa z oliwek – ½ szklanki
Sól – wg uznania
Orzechy np. nerkowca (są miękkie), jeśli mamy mocny blender mogą być migdały – cała szklanka
Przygotowanie
Czosnek niedźwiedzi płuczemy dokładnie i osuszamy. Kroimy go na mniejsze części, ścieramy ser na tarce, dodajemy orzechy i oliwę. Wszystko blendujemy do uzyskania gładkiej masy. Im lepszy mamy blender, tym lepszą strukturę uzyskamy.
Na sam koniec doprawiamy solą i jeśli chcemy aby konsystencja była bardziej płynna, można dolać oliwy i jeszcze raz zblendować. Gotowe! 🙂
Jak widzicie, przygotowanie pesto z czosnku niedźwiedziego jest banalnie proste.
Czosnek niedźwiedzi ma to do siebie, że po dużej jego ilości nie bedzihmy go „wspominać” aż tak długo, jak popularnego czosnku w ząbkach. I pamiętajcie, że czosnek niedźwiedzi nie lubi wysokich temperatur – warto zjadać go właśnie na zimno w postaci dodatku do sałatki albo pesto 🙂 Takie pesto z czosnku niedźwiedziego może stać kilka dni w lodówce (np. zamknięte w słoiczku). U nas sprawdziło się jako dodatek do ugotowanego makaronu penne – rewelacja! Bardzo dobrze smakuje też z ugotowanym jajkiem i grillowaną rybą.
Gdzie go kupić?
Na targowiskach i w warzywniakach – w postaci liści albo sadzonek. Ja ostatnio spotkałam go przechadzając się po katowickim BioBazarze , także nie jest to produkt niedostępny. Pamietajmy, ze czosnek niedźwiedzi jest w Polsce objęty ochroną i nie wolno zrywać go jeśli rośnie naturalnie – można go uprawiać i właśnie takiego powinnismy poszukiwać 🙂
Robicie domowe pesto? Jakie są Wasze ulubione zioła, których używacie? Napiszcie w komentarzu pod tym postem lub na Facebooku MiejskoWiejsko !
No Comments