Uwielbiam kuchenne eksperymenty, desery, owoce i wszystko, co kolorowe i smaczne. Wędrując po bazarku w sobotni poranek natknęliśmy się na jeżyny. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam te owoce, więc bez dłuższego zastanawiania się, razem z malinami, wylądowały w naszym koszyku. Połowa zniknęła jeszcze przed obiadem, z drugiej powstał deser – przepyszne ciasto owocowe.
Przepis, który Wam dzisiaj prezentuję, nie zawiera mąki, drożdży ani białego cukru i żelatyny. Świetnie sprawdzi się w kuchni wegetarian, osób na diecie bezglutenowej i paleo. Ciasto jest bardzo proste i wbrew pozorom szybkie w przygotowaniu.
Składniki (na ok. 10-12 porcji) :
Spód kakaowy:
Fasola czerwona lub biała 1 puszka
Jajka wiejskie 2 szt.
Kakao 2 łyżki
Ksylitol lub syrop z agawy 4 łyżki
Olej z pestek winogron (lub inny) 100ml
Soda oczyszczona pół płaskiej łyżeczki
Masa owocowa:
Maliny 200g
Jeżyny 300g
Jogurt naturalny / serek homogenizowany / opcjonalnie śmietanka lub mleczko kokosowe 700-800g
Ksylitol lub syrop z agawy 8 łyżek
Agar-agar 2 łyżeczki /ok. 8-10g
Przygotowanie:
Zaczynamy od masy kakaowej. Fasolę dokładnie płuczemy, dodajemy kakao, ksylitol, olej, jajka, sodę i blendujemy na gładką masę. Wlewamy do natłuszczonej (lub wyłożonej papierem do pieczenia) formy. Pieczemy w temperaturze 180°C, grzanie góra-dół, przez ok. 15 minut. Jeśli macie małą, ale wysoką formę i spód ma więcej niż 1cm–zwiększcie czas pieczenia do ok. 20-max.25 minut.
Ciasto wyciągamy i studzimy.
Podczas studzenia ciasta możemy rozpocząć przygotowywanie owocowej masy. Odkładamy kilka ładnych owoców do dekoracji – resztę blendujemy z jogurtem i ksylitolem. Jeśli używacie innych, słodszych owoców (np. truskawek) – dolewajcie ksylitol stopniowo i próbujcie masy.
Przelewamy masę do garnka, dodajemy agar i doprowadzamy do temperatury 80-100°C (aż zacznie delikatnie bulgotać)- w tej temperaturze rozpuszcza się agar. Wyłączamy palnik i dokładnie mieszamy. Masę odstawiamy i jeszcze ciepłą przelewamy na upieczony spód.
Po ok. 15-20 minutach, kiedy masa trochę stężeje, dekorujemy owocami.
Kiedy ciasto dojdzie do temperatury pokojowej, przekładamy je do lodówki – najlepiej smakuje na zimno.
Przed podaniem można posypać je startą gorzką czekoladą.
Ciasto jest naszym absolutnym hitem i pewnie jeszcze nie raz pojawi się w tym sezonie, może w nieco innej owocowej wersji.
A Wy? Z jakimi owocami najchętniej zjedlibyście taki deser? Jakie macie pomysły?
No Comments